- Nie chcę tego słuchać!
- Charlotte, błagam cię.
- Ja też cię błagam mamo! Daj mi spokój! - krzyczę, gdyż nie mogę znieść kolejnej rozmowy o mojej chorobie.
Złapałam walizeczkę za rączke i ruszyłam do swojego pokoju. Usiadłam na swoim obszernym parapecie i wyjrzałam za okno. Pada deszcz. Nie mam na nic siły i ochoty.
- Zakładaj sweter.
Podskoczyłam ze strachu. Przy drzwiach stała moja młodsza siostra.
- Jedziemy do kliniki.
- Po co?
- Jakiś zespół przyjeżdża do szpitala.
- Jaki?
- Nie wiem, mama dostała telefon, ale nie jedzie bo..
- Nie ma już siły. - westchnęłam.
Moja mama miała depresje. Nie dziwię się. Jedna córka z nowotworem, druga z silną astmą i syn na drugim roku studiów, który nie radzi sobie ostatnio z nauką. Cud, miód rodzinka!
- Daj mi chwilę odpocząć i pojedziemy. - uśmiechnęła się moja siostra.
Chwilę później wjeżdżałam windą na 3 piętro szpitala.
- Cześć! - zawołałam wchodząc do sali mojej młodszej przyjaciółki - Annie. Ma 18 lat. Jest wyższa dokładnie o 32 cm. Dla wyjaśnienia mam 155 cm wzrostu. Często mówię na nią Christina, bo przypomina mi przyjaciółkę Tris z książki 'Niezgodna'.
- Nie wiesz dla jakiego zespołu musiałam tu przyjechać?
- Wiem, wiem. Dla One Direction.
Chciałam się uśmiechnąć, ale chyba raczej wyszedł grymas.
- Nie lubisz ich?
- Nie to, że ich nie lubię. Nie trafiają w mój gust. Chociaż podoba mi się ich jedna piosenka... Właściwie demo.
- Hmmm, która?
- Just Can't Let Her Go.
- Lubie ją.
- Zapraszamy.
Usłyszałam głos pielęgniarki i odwróciłam się w stronę wejścia do sali.
- To jest Charlie. A to jest Annie.
- Dziewczyny, to chłopcy z One Direction.
- Cześć, dziewczyny.
- Hej, jestem Charlotte.
Prawdopodobnie Zayn podał mi dłoń, upuszczając przy tym butelkę wody, która spadła na moje rurki.
Wąsy tlenowe gwałtownie zsunęły mi się z twarzy.
- Przepraszam.
- Nic się nie stało. W porządku.
- Myślałem, że to oddział dla trochę starszych dzieci. - powiedział Louis spoglądając na mnie.
- Mam 19 lat.- zaśmiałam się nerwowo.
- A ile masz wzrostu? Przekroczyłaś chociaż metr sześćdziesiąt?
- A twój mózg jest większy od orzeszka? - burknęła moja siostra do Harry'ego.
- Duerre! - pisnęłam do siostry, a mój głos przeskoczył chyba o dwie oktawy.
- Dan. - założyła ręce na piersi.
- Dan. - uśmiechnęłam się.
- Więc na co jesteś chora?
- Rak płuc.
- Z tego co wiem to mieliście sprawić, aby moja siostra zapomniała o chorobie, a nie wam o niej opowiadała.
- Dan. Przepraszam was za nią.
- Ona tu jest. - Dan wymusiła uśmiech.
- Spokojnie. Widzieliśmy bardziej rozkapryszone dziewczyny.
- Jestem rozkapryszona?
- Harry, to był błąd. - szepnęłam.
- Jest szansa, że wyzdrowiejesz?
- Jest, ale ja nie chcę wyzdrowieć.
- Czemu? - powiedział Niall marszcząc brwi.
- Nie widzę w tym sensu.
Po tym co powiedziałam, chłopcy przenieśli się na łóżko Annie.
Moja siostra usiadła na łóżku. Była zmęczona. Wiedziałam, że zanim wrócimy do domu musi chwile odpocząć. Podeszłam do okna i usiadłam na plastikowym krzesełku.
- Ja widzę sens w tym, żebyś żyła. Jeśli będziesz chciała się kiedyś spotkać to to jest mój numer.
Niall podał mi małą karteczkę.
- Zawsze nosisz tę karteczkę? Czy to już któraś z kolei?
- Jest w tej kieszeni już dwa lata. Czeka na właściwą osobę.
Poczułam jak rumieńce oblewają moją twarz.
- To bardzo miłe, ale ja jestem chora.
- Tak, jesteś chora, ale nie rozumiem...
- Nie będzie ci to przeszkadzało, że wszędzie muszę chodzić z Alanem? Umm, znaczy z tą walizeczką?
- Alanem? Nie. Alan wydaje się być fajny.
Zaśmiał się. Ma piękny śmiech i jest bardzo przystojny. Dan powiedziałaby, że to dobra partia.
- Właśnie, wydaje się być fajny.
- Nie jest?

- Zapomniałaś o nim kiedyś?
Chłopak oparł się o parapet.
- Raz.
Głośno przełknęłam ślinę.
- Muszę iść dalej, ale zadzwoń.
Zmienił temat. To dobrze.
- Zadzwonię. Ja też już się zbieram.
- Nie zostajesz na koncercie?
- Nie. - spoglądam na swoje but.
- Na pewno?
Niall delikatnie się uśmiecha.
- Odwiozę cię zaraz po koncercie.
- Nie Niall.
Delikatnie pomachałam chłopakowi palcami, a on znowu się uśmiechnął.
--------
Ani trochę nie jest taki jaki miał być. Mam nadzieję, że chociaż was zadowoliłam, bo mi średnio podoba się ten rozdział.
Piszcie co byście zmienili :) Czekam na propozycje tooooo może zedytuję posta :)
<3
Nie gadaj!
OdpowiedzUsuńFajny jest! ;D
Chociaż nieraz gubiłam sie dialogu, ale jest super!
Czekam na nexta <3
Zapraszam :)
http://upadla-i-lowcy.blogspot.com
postaram się popracować nad dialogami ;)
UsuńŚwietny! Naprawdę. Będę czytać i już dodaje się do obserwujących. :3
OdpowiedzUsuń-----------------------------------------------------------------------------------------------------------
http://eyes-mirror-of-the-soul.blogspot.com/
Ona - spontaniczna, szczera, z poczuciem humoru, zaskakująca optymistka.
On - pochłonięty pracą, tajemniczy, raczej poważny, bogaty biznesmen.
Oczy są zwierciadłem duszy, a jego zdecydowanie były hipnotyzujące.
Wiele osób uważa, że historia mojego życia przypomina bajkę o kopciuszku.
Jednak czy tak jest naprawdę? Musicie ocenić sami.
Zostałaś nominowana do Liebster Award. ^^
OdpowiedzUsuńWięcej informacji -->
http://hello-desirelove.blogspot.com/2014/06/liebster-award-info.html
Kruchy i delikatny anioł ucieka ze swojego domu - nieba.
OdpowiedzUsuńNa ziemię.
Ciekawość wygrała.. Tam spotyka swojego podopiecznego Zayna, który jest dla niej wyzwaniem.
Jej plany się krzyżują i od tej pory musi zdobyć zaufanie Zayna, by nauczyc go wszystkiego aby wygrać.
co ?
wojnę między aniołami, a wardami.
Jak zostanie ukarana ?
Zapraszam na :Lovely Angel
Gratulacje! Zostałaś nominowana do Liebster Blog Award. Więcej informacji w notce: http://onedirectionforeveryyou.blogspot.com/2014/07/liebster-blog-award.html
OdpowiedzUsuńHej, hej, hej!
OdpowiedzUsuńWłaśnie zostałaś nominowana do Liebster Awards!
Więcej informacji pojawi się później na http://upadla-i-lowcy.blogspot.com/
Gratulacje! ;D
Witam!
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do Liebster Awards.
Gratuluje!
Więcej informacji znajdziesz na
http://upadla-i-lowcy.blogspot.com/